Tak, ale warto wiedzieć które
Raz jeszcze wracam do tego tematu (pierwszy wpis w roku 2018). A to dlatego, że są osoby, które chciałby, a się boją podjąć studia z marketingu.
Pojawia się pytanie, jakie studia wybrać? Warto się kierować dwoma przesłankami:
- przydatność na rynku pracy
- własne zainteresowania.
Najlepiej połączyć te czynniki. Marketing daje taką możliwość. Marketing jest subdyscypliną ekonomiczną. Nie jest nauką, ale czerpie z wielu innych dyscyplin, przez co daje możliwości odnalezienia się różnym osobom. Osoby o inklinacjach do nauk ścisłych z pewnością przydadzą się w badaniach marketingowych, analizie danych itp. Osoby o zacięciu artystycznym np. w roli twórców przekazu.
Jest wiele studiów marketingowych, które są ukierunkowane na:
- konkretne umiejętności marketingowe np. tworzenie serwisów internetowych
- realizację określonych strategii marketingowych np. marketing marki
- działalność w określonych branżach np. marketing sportu
- działalność w wybranych obszarach marketingu np. studia poświęcone PRowi.
I tu wyjaśnienie, dlaczego w tytule „… ale …”. Edukacji marketingowej bardzo zaszkodził kierunek pt. zarządzanie i marketing. Kierunek na studiach wyższych, który był prowadzony w wielu (zbyt wielu) uczelniach i szkołach wyższych. Często mocno ogólnikowy i oderwany od rynku, prawdziwego biznesu. Takich wad nie mają już współczesne studia podyplomowe (taką mam przynajmniej nadzieję). Studia z marketingu dadzą satysfakcję, jeśli je dobrze dobierzemy do naszych potrzeb.
Studia nasze są poświęcone komunikacji marketingowej w Internecie. Program jest pochodną dwóch czynników:
- wyboru kanału komunikacyjnego – Internetu
- skupieniu się na wszystkich działaniach komunikacyjnych w tym kanale.
Postępuje konwergencja Internetu z innymi mediami, więc niektóre podziały nie są oczywiste. Jednak z pewnością nie znajdziemy na naszych studiów planowania kampanii w TV. Choć znajdziemy wykorzystanie internetowego przekazu wideo w reklamie.
Ważne jest też inna cecha charakterystyczna dla naszych studiów. Staramy się nie wchodzić w „klimaty korporacyjne”, czyli omawiamy komunikację marketingową bardziej z punktu widzenia mniejszych podmiotów. Choć na przykład tzw. reklama programatyczna (nie tylko RTB), o której nie można nie mówić na takich studiach jak nasze, to temat bardziej dla większych biznesów.
To co napisałem powyżej skutkuje też doborem kejsów na prace semestralne. Są to projekty kampanii dla wskazanych marek (pracę wykonuje się w podgrupach). Były to np. wyroby z konopi (lecznicze!), czy suplement na stawy. Marki miały zasięg ogólnopolski i godziwe obroty. Trzeba opracować strategię komunikacji marketingowej, a więc całościowo spojrzeć na zagadnienie. A w takim cieście (kampanii) każdy znajdzie jakiś smakowity rodzynek dla siebie, coś co go szczególnie pociąga.
A szanse na rynku pracy? Tu nie trzeba chyba większego wywodu. każdy podmiot na rynku musi prowadzić działania marketingowe. Te niesłusznie utożsamia się z komunikacją/promocją. Jednak bez komunikacji nie da się funkcjonować, a Internet daje najwięcej możliwości dla „dużych i małych”.
Podsumowując: zapraszam do kontaktu, na studia!
JW
PS. obrazek do wpisu – w SGH nie tylko orły biznesowe się legną. Mniejsze gatunki także, także potrzebne!
Zdjęcie: Archiwum SGH